W czymś, co wydaje się być zaskakującym odkryciem cyfrowym, taśmy przesłuchań z 2005 r. Dla Jamesa Bonda niedawno pojawiły się online - w sposób rzadki wgląd w przedstawienie Henry'ego Cavilla przez legendarnego tajnego agenta 007. Chociaż Cavill ostatecznie stracił rolę dla Daniela Craiga, te wyciekające taśmy wzbudziły rozmowy na temat tego, co mogło być.
Jak donosi *Games Radar *, kilka z tych klipów przesłuchań zostało opublikowanych na kanale Ron South YouTube, platformie prowadzonej przez „zapalonego filmowca” z skromnym następstwem 1 890 subskrybentów. Oprócz kołpaków przesłuchań Cavilla znajdowały się również taśmy z udziałem Sama Worthingtona, przyjaciela Ruperta i Anthony'ego Starra - z których wszyscy byli w tym czasie starani o upragnioną rolę Jamesa Bonda.
Wśród pretendentów jest to występ Cavilla, który na przestrzeni lat przyciągnął największą fascynację. Zarówno fani, jak i krytycy spekulowali, że wniósłby do roli unikalne połączenie uroku, intensywności i fizyczności. Nawet Martin Campbell, dyrektor *Casino Royale *, podobno chwalił przesłuchanie Cavilla, nazywając go „ogromnym” i przyznawając, że osobiście faworyzował Cavilla za tę rolę. Jednak pomimo tego poparcia wyższe w studio skłoniły się do rzucania Daniela Craiga, zmieniając trajektorię franczyzy.
Podczas gdy okazja Bonda spadła, Cavill ostatecznie wkroczył do własnego thrillera szpiegowskiego z *Argylle *, pełnym akcją film szpiegowski, w którym grał tytułową prowadzenie. W filmie był Bryce Dallas Howard, Sam Rockwell, Bryan Cranston i Catherine O'Hara, ale niestety rozczarował krytyków-obchodząc letnią 4/10 od *ign *.
Pomimo tego błędu Cavill nadal rozwija się w wielu dziedzinach rozrywkowych. Pozostaje ulubieńcem fanów jako Superman w DC Extended Universe, wnosi głębię i niuans Geralt z Rivii w Netflix *The Witcher *i konsekwentnie wybiera role, które pokazują jego wszechstronność i charyzmę. Niezależnie od tego, czy w pelerynach, sprzęt bojowy czy dopasowane smoking, Cavill pozostaje jednym z najbardziej wiodących mężczyzn w Hollywood.
